czwartek, 2 marca 2017

Zebranie Gryffindoru!


Wchodząc do Pokoju Wspólnego mieszkańcy domu Lwa mogli od razu zobaczyć przypiętą karteczkę do tablicy. Zainteresowani uczniowie podchodzili i czytali treść pergaminu.


Kochani Gryfoni
Pora zaczął brać się do roboty i zintegrować się razem. Dlatego zapraszam was na spotkanie całego domu dnia 5/03/2017 o godzinie 19.00 na /room #utility0Kasiali. Poświęćmy trochę czasu, aby poznać się lepiej, wybrać prefektów domów, a także ustalić treningi Quidditcha i  wybrać drużynę. Liczę na pojawienie się dużej ilości osób, aby można było omówić sprawy organizacyjne.
Wasza opiekunka Narcyza Black Potter

niedziela, 5 lutego 2017

Historia Śmierci Ducha!








Cisza
Jego łzy spływały po moich dłoniach
Lecz trzymałam go w ramionach
Jego delikatne wargi muskały mój policzek
Jego piękne oczy nie zniosły straty mnie
-Nie odchodź…-błagał
Moja osobowość dusiła mnie
Zabijała, mordowała
Chęć bycia idealną
Stłumiłam je
                Pędziła. Łzy spływające po jej policzkach toczyły się wielkimi strumieniami. Nie mogła pozwolić sobie na słabość. Nie w tej chwili. Biegła dalej nieubłagalnie. Widziała zachód słońca, lecz nie przerywała szaleńczej ucieczki. Dotknęła delikatnie swoich jedynych przyjaciół i pędziła dalej. Sztylet, łuk, dmuchawka. Jedyni wierni kompani. Nagle miała dość, upadła na ziemie a siły ją opuściły. Gniew, determinacja, to wszystko zniknęło razem z nim. Nie było już sensu dłużej się zastanawiać. Opadła na ziemię i usnęła.
-Jak myślisz żyje?-spytał obcy głos
-Nie wiem, nie słychać bicia jej serca…
-Pewnie zwykła „nieudana buntowniczka”-zaszydził pierwszy głos
Spięła swoje nerwy z całej siły, sięgnęła po sztylet i rzuciła się na pierwszego z mówców. Przyłożyła mu sztylet do gardła a spod niego wyleciała stróżka krwi…
-Kim jesteś? Skąd? I czego chcesz?-zapytała lodowatym głosem bez cienia żalu
-Ja…-zaczął się jąkać przerażony
Dopiero teraz uświadomiła sobie, że te dwa głosy należą do osób w jej wieku. Dwóch wysokich, przeciętnych chłopaków, gdyby nie ich oczy… Rzuciła się do ucieczki.








Czarne, czerwone
Śmierci kolory
Oczy Cię znajdą
Zabiją powoli

Czarne, czerwone
Morderstwa kolory
Uciekaj są tuż, tuż
Odnajdą Cię zjedzą
Odkryli Cię już
                Piosenka jej dzieciństwa. Upadła na Ziemię. Zbliżali się powoli i nieubłagalnie. To był koniec, nikt nie uciekł żywy od Cieni. Piosenka zaczęła się od nowa i ogłuszyła ją.
Ostatnie tchnienie
Jedno westchnienie
Chwila zamętu
Koniec koncertu
Ciche słowa wybudziły ją ze śpiączki wywołanej przez Cienie.
-Atakować niedoświadczoną? Żałosne…-powiedział to męski głos należący do dwudziestolatka
Rozległ się głos upadających dwóch ciał na ziemię.
-Trzymaj się.-powiedział głos i wziął Catte na ręce.
Jego cichy śpiew uspokoił ją i uśpił. Obudziła się w niewielkim pokoju na dwuosobowym łóżku.
-Obudziłaś się-powiedział głos i podał jej napój do picia 
-Dzię…-chciała podziękować Catte ale złapał ją atak kaszlu
-Nie wysilaj się i lepiej nic nie mów na razie.
Przytaknęła i zaczęła oglądać pokój popijając wywar. Pachniał rumiankiem, wiśnią i dziką różą. Pokój nie był zbyt bardzo oświetlony, łoże było bardzo miękkie, duże i rozległe. Bardziej jednak interesował ją znajomy. Wyglądał na bardzo młodego. Jak jej rówieśnik. Jednak jego oczy mówił, jakby przeżyły nie jedną wojnę.
-Zostawię Cię samą, przebierz się i przyjdź za chwilkę na śniadanie.-powiedział chłopak
                Przemieszczając się bezszelestnie wyszedł z pokoju. Zobaczyła na łóżku nowe ciuchy. Obcisłe spodnie, czarny gorset, pelerynę i… jej broń! Była pewna, że Cienie już ją zniszczyły. Jednak jest. Ona jedyna w swoim rodzaju. Wyszła nieśmiało do kuchni.

                Wchodząc do kuchni w nowym stroju wyglądała jak bogini zemsty. Piękna, niebezpieczna, cicha. Była tak piękna, że nie mógł się opanować. Miał ochotę tylko na nią patrzeć i zawsze mieć ją przy sobie. Śledził ją od wielu miesięcy. Strzegł jej. Był jej przewodnikiem, aniołem. Kiedy nie miała nikogo bliskiego, on był zawsze z nią. Ona nie wiedziała nawet o jego istnieniu. Kiedy znalazła się bez punktu wyjścia, musiał jej pomóc. Będzie to niosło ze sobą różne konsekwencje. Musiał jednak nad sobą panować. Było mu bardzo trudno więc ton jego głosu był nazbyt lodowaty.
-Jestem Walter-przedstawił się
-Julia -powiedziała i lekko się uśmiechnęła
-Czy czujesz się już lepiej?
-Jest dobrze- stwierdziła
                Zaczęli się poznawać. Mijały dnie, miesiące, lata. Zżyli się ze sobą. Polowali razem, poznawali się wszystko razem. Pewnego dnia Walter był strasznie nerwowy. Zbyt troskliwy, nadopiekuńczy.
                -Emmm Julia?-zagadnął nieśmiało
                -Tak?
                -Chciałem się zapytać, czy wiesz…-zaczął się plątać
                -Nie ważne uznajmy, że nic nie mówiłem…-powiedział cicho i zaczął odchodzić
                -Zaczekaj!-zawołała go
                -Wszystko ma sens, proszę powiedz, co Cię gnębi?-zapytała
                -Jesteśmy razem tak długo i…-nie zdążył nic powiedzieć, ponieważ dziewczyna pocałowała go w policzek
                Zaczęli się przytulać, byli sobie przeznaczeni. Przyszłość była już zaplanowana całkowicie gdyby nie wypadek.
Wrony krakały
Matki synów żegnały
Córki ojców błagały
Czas okrutny nadszedł
Śmierć żniwa rozpoczyna
Wojna się zaczyna…

                Walter musiał wyjechać, żeby pomóc w walce z Czarnym Panem. Julia była w ciąży.
                -Kocham Cię -zdążyła wykrztusić zanim nadjechali
                -Ja Ciebie też -odpowiedział i już nigdy nie wrócił


12 październik
Zginął. Sens mojego życia. Kiedy się o tym dowiedziałam, poroniłam. Nic nie ma już sensu, to jest koniec.
                Po tych słowach, wzięła do ręki jego zdjęcie i tabletki. Koniec. Serce ustało.

~Duch Gryffindoru
Roszpunkag


I w ten sposób przedstawiliśmy wam historię śmierci naszego ducha. 

Jeśli masz duszę artystyczną i chcesz podzielić się swoją historią związaną z Gryffindorem i Hogwartem, możesz zawsze ją napisać na email kasiali10@wp.pl. Jeśli będzie spełniać powyższe kryterium możliwe, że zobaczysz ją na tym blogu. Pamiętaj, aby się podpisać na końcu nickiem!

~Wasza Opiekunka Narcyza


piątek, 3 lutego 2017

Witamy w Gryffindorze!



Jeśli tutaj jesteś i czytasz ten post, oznacza to, że Tiara Przydziału przydzieliła cię właśnie do GRYFFINDORU!
Witaj młody gryfonie/gryfonko!
Zacząłeś swoją naukę od Tiary Przydziału, a to, że zostałeś przydzielony właśnie to tego domu coś oznacza.
Oznacza to, że jesteś odważny i przyjacielski.
Niech moc będzie z tobą, młody czarodzieju!

Jestem Kasiali, ale również mówią na mnie Narcyza.
W Gryffindorze spędziłam swoje lata młodości, ale nie umiałam go zostawić po tym jak skończyłam naukę w Hogwarcie. Dlatego teraz jestem tutaj jako wasza opiekunka.
Mam nadzieję, że razem spędzimy ten czas w radości.
Opiekunka Gryffindoru Narcyza